Witryna zrealizowana dzięki:

POWER W KARKONOSZACH- CZYLI ZIMOWY OBÓZ TURYSTYKI AKTYWNEJ

Obozy turystyki aktywnej organizowane przez Klub Turystyczny działający przy UKS Żagle to już tradycja pierwszego tygodnia ferii zimowych. Tradycyjnie również w tym czasie z kolejnymi rocznikami udajemy się do Szklarskiej Poręby aby uczyć się i szlifować umiejętności szusowania na nartach, snowboardach czy nartach biegowych oraz badać granice swoich możliwości podczas wycieczek górskich. Nie inaczej było i w tym roku, ale po kolei…

Sobotni wieczór, dworzec Warszawa Wschodnia, pełna werwy, spragniona zimowych wrażeń grupa młodych ludzi nerwowo wypatruje pociągu ‘do gór’. Gdy na peron podstawione zostają ‘Karkonosze’ wszystko staje się jasne.
Podróż pociągiem przebiegła bardzo sprawnie. Szczęśliwi i (o dziwo) punktualni dojechaliśmy do Szklarskiej Poręby. Z dworca udaliśmy się bezpośrednio do kościoła na niedzielna Eucharystię. Nasza obecność na Mszy Świętej została pozytywnie zauważona przez księdza proboszcza, który poprosił nas abyśmy po mszy zostali na chwilę. Oprócz ciepłych słów skierowanych pod naszym adresem, otrzymaliśmy również relikwie św. Maksymiliana Kolbego- patrona tamtejszej parafii. Dalej udaliśmy się do pensjonatu zostawić rzeczy o po tej czynności wyruszyliśmy na pieszą wycieczkę. Wybraliśmy trasę raczej rekreacyjną ach długo- ok 20km. Po drodze odwiedziliśmy m.in. Chybotka- ogromny kamień bujający się pod ciężarem człowieka oraz malowniczy wodospad Szklarki. Po powrocie do pensjonatu chętni spożyliśmy kolację i udaliśmy się na zasłużony odpoczynek.

Następny dzień (poniedziałek) zaplanowany była na eksplorację Gór Izerskich na biegówkach. Dla tym z nas, którzy narty biegowe mieli pierwszy raz na nogach trener Hubert prowadził przyspieszony kurs techniki klasycznej. Podczas niego chłopaki mogli dowiedzieć się jak wgląda ‘krok z odbicia’, jak się skręca czy hamuje na tak wąskich nartach oraz czym różni się jednokrok od bezkroku. Poznawanie nowych elementów techniki jazdy umilały nam piękne krajobrazy gór. Natomiast grupa bardziej zaawansowana, po dowództwem panów Całczyńskiego i Marszała udała się na dłuższą wycieczkę. Na trasie obu grup było kilka punktów wspólnych: Rozdroże pod Cichą Równią, Kopalnia Stanisław czy Stację Turystyczną ORLE. Bilans dnia to 22-28 km. na biegówka, mnóstwo wspaniałej zabawy i aktywności fizycznej w pięknym okolicznościach przyrody.

Kolejne cztery dni  (wtorek-piątek) zaplanowane były na ‘białe szaleństwo’: dwa pierwsze na szkolenie snowboardowe a pozostałe były dniami do wyboru. Nasza obozowa ekipa została podzielona na 2 podgrupy: olimpijską (czyli tych już jeżdżących) oraz pucharową (czyli tych rozpoczynających przygodę ze snowboardem, którą zajął się trener Dziuba). Kiedy grupa olimpijska mogła cieszyć się dużą swobodą, ich koledzy ciężko pracowali asymilując poszczególne elementy techniki nowo poznawanego sportu. Pierwszy dzień był poświęcony na naukę ześlizgów prostych i skośnych (front i backside). Grupa ‘pucharowa’ radziła sobie wyśmienicie, szybko przyswajając nową wiedzę i umiejętności- i tak miało być do końca wyjazdu. Choć nie obyło się bez kontuzji- jeden z kursantów niefortunnie upadł i skręcił sobie rękę w stawi nadgarstkowy:/

Wyjątkowo stabilna pogoda dawała na dużo swobody i radości z jazdy. Dzięki iście alpejskim warunkom na stoku mogliśmy każda z grup mogło w optymalny sposób korzystać z okoliczności uprawiany sportów zimowych.

Lekkie załamanie pogody z wiatrem i deszczem mało przyjść w piątek, czyli nas osotani dzień szusowanie. W związku z tym podęliśmy – jak się potem okazało bardzo dobrą- decyzję, iż w czwartek udamy się jeszcze na jazdę nocną a piątek zarezerwujemy na wycieczkę do zamku Chojnik.

Tak tez się stało! Dzięki obecności Pana Michała Marszała- licencjonowanego przewodnika sudeckiego, chłopaki mogli nie tylko zaznajomić się z historią tego doskonale zachowanego orlego gniazda ale i poznać wiele jego tajemnic i legend- z tą o księżniczce Kunegundzie na czele! W drodze na zamek na grupę czekała nie lada atrakcja: przejście przez dość ciasną jaskinie- po twarzach chłopaków wydać było dużą satysfakcję z tego wyczynu😊  Po powrocie z zamku pozostało nam ostateczne spakowanie bagaży, przygotowanie pokoi do oddania i oczekiwanie na wyjście. Jeszcze tylko porządna kolacja i przejście na dworzec.
Tegoroczny obóz turystyki aktywnej z perspektywy organizatorów uważamy za bardzo udany. Stabilna pogoda, wspaniała grupa młodych ludzi, piękny karkonoski krajobraz, no i najważniejsze: atmosfera! Klimat, jaki stworzyli uczestnicy podobnie jak w zeszłym roku łączył licealny dystans z ‘podstawówkowym’ humorem i rozbrykaniem a wszystko to okraszone otwartością, wzajemną życzliwością i chęcią rozwoju.

Mamy nadzieję, że chłopcy wrócili tak samo zadowoleni jak MY😊

Cieszymy się, że już po raz 9. udało nam się wykrzesać solidny ‘POWER’ w karkonoskiej krainie.

Raz jeszcze dziękujemy za zaufanie i zapraszamy za rok!

Michał Marszał, Grzegorz Całczyński oraz Hubert Dziuba